czwartek, 25 czerwca 2009

Sprzęt: Stability Ball czyli piłka do fitnessu

Pod tą anglojęzyczną nazwą kryje się popularny przyrząd, stosowany najczęściej we wszelkiej maści klubach fitness. Stąd polskie nazewnictwo najczęściej odwołuje się do miejsca jego użycia. Spotkać się można z takimi określeniami jak: piłka -fitness, -pilates, -gimnastyczna, czy po prostu piłka rehabilitacyjna. Dla wielu osób takie określenia mogą być mylące. Myślę, że najlepiej stosować oryginalną nazwę, ewentualnie dosłowne tłumaczenie. Dlaczego piszę o takiej piłce na blogu poświęconym sportom walki? Jest to świetne uzupełnienie treningu, ale o tym dalej.

Trochę historii
Pierwsza piłka, nazwana: "Pezzi ball", została wyprodukowana w 1963 roku przez jej pomysłodawcę, włoskiego przemysłowca Aquilino Cosaniego. Początkowo Mary Quinton, Brytyjska psychoterapeutka pracująca w Szwajcarii, stosowała ją w terapiach poświęconych noworodkom i niemowlakom. Z czasem, jej zastosowanie zostało poszerzone o szeroko pojętą rehabilitację, także osób dorosłych. Dzięki swojemu szerokiemu zastosowaniu piłka zdobyła dużą popularność w Szwajcarii, skąd powędrowała do Stanów pod nową już nazwą: "Swiss ball". Obecnie używa się jej jako przyrząd przy niekonwencjonalnym treningu siłowym, zajęciach fitness, pilatess czy wreszcie wspomnianej rehabilitacji.
Od pewnego czasu stability ball zdobywa wielu entuzjastów wśród trenujących sporty walki, a w szczególności bjj i submission. Moda oczywiście przyszła z góry. Topowi zawodnicy BJJ, czy MMA zaczęli wykorzystywać w swoich planach treningowych ową piłkę. Dobrym przykładem jest Andre Galvao, poniżej film z jego przygotowań do Mundialu 2008:


Trening
Jak sama nazwa głosi, piłka wymaga od nas stabilizacji ruchu. Elastyczna budowa wymusza na nas przykładanie siły w różnych, często nietypowych kierunkach, tak aby utrzymać równowagę, czy pozycję. Dzięki temu, zmuszamy do pracy równocześnie wiele partii mięśniowych, które pracują w wielu płaszczyznach. Podobnie w walce, szczególnie parterowej, musimy odpychać czy przyciągać przeciwnika, który nie "układa się" równomiernie jak np. obciążenie na sztandze. Ćwiczenia z piłką stabilizacyjną mogą przybrać różnorodny charakter w zależności od naszych oczekiwań i potrzeb.
Przede wszystkim ćwiczenia siłowe. Po pierwsze można wykonywać ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała: brzuszki, skłony, pompki, przysiady itp. Taki zestaw ćwiczeń jest szczególnie popularny na zajęciach fitness. Można także, podobnie jak Galvao, ćwiczyć z dodatkowym obciążeniem. Jest to jednak zdecydowanie trudniejsze i wymaga w szczególności opanowania utrzymywania równowagi.
Z kolei drugą grupą ćwiczeń są ćwiczenia relaksacyjne i koordynacyjne szczególnie przydatne przy bjj, submission czy mma. Piłka staje się w takiej sytuacji naszym "przeciwnikiem", a my bawimy się ruchem przechodząc z pozycji do pozycji. Jak tylko mam możliwość i odrobinę czasu po treningu, rozluźniam się właśnie w ten sposób. Zresztą zobaczcie jak to robi Schamrock:


Jaką piłkę wybrać?

Przede wszystkim musimy zdecydować się na rozmiar. Do ćwiczeń fitness zaleca się dobranie takiej wielkości aby siadając na piłce kont w kolanach był prosty. Z własnego doświadczenia wiem, że przy ćwiczeniach koordynacyjnych rozmiar nie jest taki istotny. Nawet wskazane było by zmienianie rozmiarów, tak jak to robi na przykład Schamrock. Ja przy wzroście 177cm wybrałem piłkę wielkości 75cm. Kwestia producenta, w moim mniemaniu, jest drugo- a nawet trzeciorzędna. Istotne jest wykonanie piłki. Warto zwrócić uwagę na plastik z jakiego jest wykonana piłka. Chropowata powierzchnia zapobiegnie ślizganiu się na piłce, nawet kiedy będziemy spoceni.

Gdzie kupić?
Można oczywiście wybrać się do profesjonalnego sklepu ze sprzętem sportowym, ewentualnie do marketu sportowego, gdzie uzyskamy mniej lub bardziej fachową poradę co do wyboru piłki. Internet stanowi także dobre źródło, można znaleźć wiele sklepów oferujących szeroką gamę rozmiarów i producentów. Ja jednak polecam dwa inne wyjścia, głównie ze względu na przystępną cenę. Po pierwsze allegro, ceny piłek zaczynają się tam od około 30 zł plus koszty przesyłki. Drugi wyjściem, z którego skorzystałem osobiście, jest podreptanie do Tesco. :) Kupiłem tam piłkę za jakieś 36 zł, a mniejsze rozmiary były jeszcze tańsze. Wątpię czy markowy sprzęt byłby znacznie lepszej jakości, w końcu to kawałek plastiku.

Niebawem zamieszczę parę przykładowych ćwiczeń. Zapraszam do komentowania.
autor: Tomasz Mączka

2 komentarze: